1Z6L5792.jpg
Aktualności Drony coraz ważniejsze dla targów lotniczych - Aviation Expo 2021 z nami

Już od kilku lat przy okazji Aviation Expo odbywa się konferencja Global Drone Conference, prowadzona przez Joannę Wieczorek – eksperta prawa lotniczego współpracującego z kancelarią Dentons, rzecznika prasowego Aeroklubu Polskiego, doradcę strategicznego Drone Alliance Europe. Podczas spotkania poruszone były tematy obecności polskich firm na rynku dronowym oraz europejskich technologii, np. Leonardo. Rozmawiano także o integracji dronów z innymi użytkownikami przestrzeni powietrznej, zastosowaniu dronów w różnych sektorach gospodarki, potrzebie rozwoju U-Space i nowych regulacjach unijnych.

Bezzałogowe statki powietrzne zyskują popularność nie tylko w militarystyce i rynku konsumenckim. Drony okazują się być wyjątkowo skutecznym środkiem transportu w usługach medycznych i laboratoryjnych. Jedna z firm oferująca takie rozwiązania - Farada Group, wystawiła się na tegorocznych targach lotniczych Aviation Expo 2021 w Targach Kielce.

Flagowym produktem firmy jest bezzałogowy statek powietrzny pionowego startu i lądowania Farada G1 oraz jego następca Farada G2. Jak mówi prezes firmy, Szymon Kupaj, obecna wersja jest maszyną o zasięgu ogólnokrajowym.

- Nowa generacja ma możliwość przelecenia dystansu około 600 kilometrów. Zasilana jest silnikiem hybrydowym spalinowo-elektrycznym, a na swoim pokładzie ma zamontowaną lodówkę medyczną o pojemności 8 kg, która ma możliwość grzania i chłodzenia. Dron ten jest wykorzystywany do przewozu m. in. próbek laboratoryjnych pomiędzy miastami.

Przewagą wykorzystania dronów do transportu laboratoryjno-medycznego, zamiast np. samochodów, jest oczywiście cena. Statek pionowego startu jest w dużym uproszczeniu lodówką obudowaną w silniki. Do oszczędności na paliwie i znacznie krótszym czasie dostawy, dochodzą także mniejsze koszty obsługi. Jak zapewniają producenci, jeden operator jest w stanie obsługiwać nawet pięć dronów w tym samym czasie.

Poprzednik, czyli Farada G1 już teraz wykorzystywany jest przez kilka firmy medycznych i sieci laboratoriów, działających na terenie całego kraju. Obecnie trwają prace nad podpisaniem umów licencyjnych na wykorzystanie nowej generacji maszyny.

Ciekawą, choć niebezpośrednio związaną z dronami propozycję zaprezentował także kielecki startup – symulator do nauki latania samolotami ultralekkimi Masim 4S, specjalizujący się w odwzorowywaniu sytuacji niebezpiecznych. Symulator wykorzystuje technologię rozszerzonej rzeczywistości, w tym gogle VR i wielopunktowe siłowniki symulujące wstrząsy i przechylenia kokpitu. Całość działa w oparciu o najnowszy Microsoft Flight Simulator.

Największą zaletą tego symulatora ma być cena. Jak zapowiadają twórcy 10 tysięcy dolarów, czyli dziesięciokrotnie mniej, niż porównywalne produkty obecne na rynku. O ile maszyna stworzona jest z myślą o samolotach ultralekkich, to możliwe jest także wykorzystanie jej do nauki latania bardziej wymagającymi dronami i maszynami bezzałogowymi, głównie dzięki wspomnianym siłownikom, które pomogłyby lepiej wyczuć maszynę podczas lądowania i wykonywania bardziej wymagających manewrów, np. przy silnym wietrze.